Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chcą wyszkolić milionerów. W Klubie Eurocash Toruń pokażą wam jak grać o kasę!

Agnieszka Chmielewska
Klub Eurocsh Toruń stworzyli: Przemysław Bogdan, 
Przemysław Czarnowski i Patryk Staruss
Klub Eurocsh Toruń stworzyli: Przemysław Bogdan, Przemysław Czarnowski i Patryk Staruss Jacek Smarz
Trzej młodzi ludzie z Torunia postanowili, że do trzydziestki będą bogaci. Są pewni siebie, a swoim pomysłem chcą zawojować świat. Razem stworzyli Klub Eurocash Toruń, w którym będą uczyć jak zarabiać pieniądze.

Przemek, Bogdan i Przemek poznali się trochę przez przypadek. Zaczęli wspólnie działać w sklepie internetowym. Wtedy stwierdzili, że razem chcą robić jeszcze więcej. Najpierw zajęli się wspólnie marketingiem. Teraz stworzyli klub Eurocash Toruń.

BĘDĄ UCZYĆ FINANSÓW
- W klubie Eurocash Toruń będziemy mówić jak zarządzać swoimi pieniędzmi - mówi Przemysław Bogdan. - Pokażemy jak skutecznie inwestować i jak rozwijać biznes. Będziemy się spotykać w każdą środę od 17.30 do 20. w Kona Coast Cafe.

Podczas każdego spotkania będzie kilkadziesiąt minut lekcji, prowadzonej przez chłopaków na zmianę, o tym jak działają pieniądze. W trakcie uczestnicy poznają też osoby ze świata biznesu, z którymi panowie wciąż dogadują terminy. Na koniec - gra planszowa w finanse.

- Chcemy trafić do trzech grup odbiorców - mówi Patryk. - To przedsiębiorcy, którzy od dłuższego czasu działają na rynku, bo oni też jeszcze nie wiedzą wszystkiego. Druga grupa, to pracownicy etatowi, którzy chcieliby czegoś więcej. A trzecia, to ludzie młodzi i studenci, którzy chcą zobaczyć jak działają pieniądze.

10 grudnia panowie organizują swoją pierwszą konferencję, na której opowiedzą o swoich planach. - Odbędzie się o 17.30 do Hotelu Filmar - mówi Przemek Czarnowski.

DLA BIZNESU RZUCILI STUDIA
Patryk Strauss ma 20 lat. Rok temu przerwał studia na wymarzonej energetyce. - Po pół roku studiowania stwierdziłem, że jednak nie chcę tego robić . Skoro już teraz jestem w stanie zarabiać pieniądze, to oszczędzam cztery i pół roku swojego życia na studiach. Teraz rozwijam dwa biznesy i jestem z tego zadowolony - kończy Strauss.

Przemysław Bogdan ma 21 lat. Jest jeszcze formalnie studentem automatyki i robotyki. Chce jednak za rok zmienić te studia na zaoczne lub internetowe związane z biznesem i przedsiębiorczością. - Zderzenie ze środowiskiem uniwersyteckim było jak uderzenie głową w mur. Nie tego oczekiwałem po studiach, więc zacząłem rozwijać z chłopakami pierwszą działalność. Teraz to doświadczenie możemy przekazać innym osobom.

Przemek Czarnowski to też 21-latek. Wziął roczny urlop dziekański. Byłby na trzecim roku politologii. Chce napisać coś więcej w cv niż: skończone studia, znajomość języka i pakiet office. -Mam okazję poprzez rozwój w marketingu, żeby wpisać występ przed setką osób czy zbudowanie grupy konsumenckiej, która generuje co miesiąc obroty na 10 tys. zł. Założenie firmy w moim wieku to fajna sprawa. - mówi Przemek.

MAJĄ MARZENIA I CELE
Panowie mają też marzenia. I cele. Bo dzielą je na dwa różne pojęcia. Mówią, że na pewno je zrealizują, bo są zdeterminowani do walki o nie z wszelkimi przeciwnościami losu.

- Marzenie i cel to dwie odrębne rzeczy - mówi nam Przemysław. - Cel to kolejny krok do spełnienia marzenia. Marzenie to wizja mojego przyszłego życia. Bracia Wright pomimo wielu prób nie poddawali się. Edison za każdym razem, jak mu się nie udawało, mówił, że znalazł kolejny sposób jak tego - nie robić. I próbował dalej. Moje marzenie to zwiększenie wiedzy finansowej u torunian i żeby w Toruniu żyło się lepiej. Najbliższy cel to Maraton Bieszczadzki, w którym chcę przebiec 42 km - kończy Czarnowski.

Podobnie myśli Patryk Strauss i od razu radzi, żeby zawsze wierzyć w powodzenie swoich planów.

- Wiele osób wpada w pułapkę marzycieli - mówi Patryk. - Wielu w dzieciństwie marzy, żeby zostać strażakiem, policjantem. Z biegiem czasu te marzenia są tłamszone przez osoby, które odbierają nam wolę do ich spełniania. Mówią nam, że się nie uda, że się do tego nie nadajemy. Ważne jest to, żeby mieć to marzenie tak silne, żeby zamienić je na cel. Wystarczy spisać na kartce poszczególne kroki, żeby przybliżyć się do niego. Marzeń nie spełnia się ot tak. To są poszczególne kroczki, które do niego prowadzą. Moim marzeniem jest stać się niezależnym finansowo. Chcę też polepszyć dobrobyt mieszkańców Torunia, żeby wiedzieli jak pozyskiwać pieniądze. Bo największa przyjemność, to nie pojechać samemu na wakacje pod palmami, ale z grupą przyjaciół. Chciałbym pod koniec życia wystawić sobie ocenę celującą - mówi Strauss. A Przemysław Bogdan?

- Moje marzenie jest bardzo proste, chciałbym przejść na emeryturę przed 30-stką. Wiele osób mówi mi, że to niemożliwe. Oczywiście, jeśli wierzy się ZUS-owi, to tak. Za 10 lat nie chcę, żeby mój synek płakał, bo nie będę miał czasu na to, żeby mu pokibicować na meczu. Rozpłakałby się wtedy z mojej winy, bo to ja nie zadbałem o swój wolny czas dla niego dekadę wcześniej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto