Trzy lata później SLD święciło triumf parlamentarny. Posłem na Sejm RP został ówczesny prezydent Inowrocławia. Jego następca był faworytem kolejnej walki o najważniejszy fotel w mieście. W 2002 roku wygrał pierwszą turę wyborów uzyskując 6970 głosów. Jego najgroźniejszy konkurent musiał się zadowolić poparciem 3936 mieszkańców. W drugiej turze kandydat lewicy przegrał, a radni SLD zajęli na stałe miejsca w miejskich ławach opozycyjnych.
Po dwudziestu latach sympatycy tej partii politycznej nie będą mieć żadnego przedstawiciela w kadencji 2018-2023.
*****
Po reaktywacji powiatu inowrocławskiego lewica rządziła przez pierwsze 8 lat - samodzielnie i w koalicji z PSL. W 2006 roku została odsunięta od władzy przez ludowców zblokowanych z PO. W powiatowych ławach opozycyjnych zajęła 4 miejsca.
Po czterech latach zwiększyła swój stan posiadania do 7 radnych, a dwóch przedstawicieli tego ugrupowania objęło funkcje członków zarządu powiatu mając realny wpływ na sprawowanie władzy. Skład tego gremium uzupełniały dwie osoby z PSL i jedna z PO.
Ten stan równowagi został zburzony w 2012 roku, gdy zerwano koalicję z Platformą Obywatelską, a reprezentant lewicy objął funkcję wicestarosty. Jaką cenę "zapłaciła" cała formacja za jeden fotel? PSL uzyskał przewagę głosów nad SLD w zarządzie powiatu stosunkiem 3:2!
W kolejnych wyborach do powiatowego samorządu lewica wprowadziła troje radnych, a zwycięski PSL uzyskał bezwzględną większość. Koalicyjne SLD zapewniało stabilną przewagę nad opozycją , ale nie warunkowało sprawowania władzy przez ludowców, zajmując tylko jedno miejsce w zarządzie powiatu. Sytuacja zmieniła się w trakcie kadencji, gdy klub PSL trochę "stopniał" i akcje koalicjanta poszły w górę.
W 2018 roku władzę w powiecie zdobyło prezydenckie Porozumienie razem z PO. Do bezwzględnej większości obie formacje potrzebują pięcioro radnych PSL lub dwóch z SLD. Takiej skromnej reprezentacji nie miała lewica od początku reaktywacji powiatowego samorządu. Przewodniczący tego ugrupowania przesiądzie się z fotela wicestarosty na miejsce dla etatowego członka zarządu po zawarciu porozumienia z politykami, onegdaj nazwanymi "grupką osób, które godzą w dobro całej wspólnoty powiatowej", w piśmie sygnowanym tym samym podpisem.
Niektórzy pytają czy podpisanie umowy koalicyjnej będzie skutkować podjęciem uchwały w sprawie... "wyprowadzenia sztandaru"?
FLESZ Black Friday: okazja czy ściema?
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?