Pomorzanin Toruń zagra ze Środą Wielkopolską
Podopieczni trenera Andrzeja Makowskiego po powrocie z Ligi Mistrzów mogą pochwalić się dawno już niespotykaną u nich skutecznością. W konfrontacjach z AZS Politechniką Poznańską, Startem 1954 Gniezno, LKS Rogowo, LKS Gąsawa i Wartą Poznań zdobywali średnio nieco ponad 10 bramek. Do przekroczenia magicznej bariery 100 goli w sezonie brakuje im już tylko dwóch trafień.
- Pracowaliśmy nad naszą skutecznością dość długo i dość długo też na nią narzekaliśmy – opowiada toruński szkoleniowiec. Teraz nareszcie wyregulowaliśmy nasze celowniki i to nas bardzo cieszy. Ale pamiętamy też, żeby nie popadać w samozadowolenie i by energicznie pracować dalej. Niech przykładem będzie fatalna pierwsza połowa z Wartą, którą przegraliśmy 1:2, by w całym meczu zwyciężyć 10:2.
Co ciekawe w toruńskiej drużynie próżno szukać zdecydowanego lidera wśród strzelców. Łupem bramowym podzieliło się w tym sezonie już 17 zawodników, a najskuteczniejszy wśród nich – Karol Szyplik – ma 18 goli na swym koncie, z czego aż 16 uzyskał w rundzie rewanżowej. Doskonałą okazją do poprawienia dorobku strzeleckiego poszczególnych graczy jak i całego zespołu będzie sobotnie starcie z Polonią. Ekipa ze Środy Wielkopolskiej zamyka tabelę ekstraklasy, ale wciąż ma realne szanse na utrzymanie. Na punkty w Toruniu raczej liczyć nie powinna.
- Wiadomo, że w sporcie różne rzeczy się czasem zdarzają, ale nie da się ukryć, że jesteśmy faworytami meczu z Polonią – mówi trener Makowski. Oczywiście zakładamy zwycięstwo, które przybliży nas do drugiej bądź trzeciej pozycji w tabeli na koniec rundy zasadniczej, a to z kolei pozwoli w półfinale uniknąć Grunwaldu. I o to nam chodzi.
Jesienią torunianie pokonali Polonię na jej boisku 3:0. Spotkanie to rozegrali dzień po bardzo kiepskim, przegranym meczu z Grunwaldem 1:5. Teraz są w zdecydowanie lepszej sytuacji.
- Rzeczywiście, mamy dość komfortową sytuację w tabeli, jeśli chodzi o play-offy – dodaje Krystian Makowski. Jak już wiele razy wspominałem, chcemy do końca sezonu tylko wygrywać. A co to oznacza wszyscy wiemy.
Niestety, do pełni szczęścia brakuje poprawy sytuacji zdrowotnej w zespole. Wprawdzie uraz nogi zaleczył już nieobecny w meczach z LKS Gąsawa i Wartą Poznań Michał Śliwiński, ale na kontuzje ciągle narzekają Maciej Zieliński, Mariusz Kowalski i Rafał Kamiński.
- Wydawało się, że już jest wszystko OK, dlatego zdecydowałem się na powrót do treningów w tym tygodniu - tłumaczy kapitan Pomorzanina. Ale w poniedziałek znów poczułem ból w udzie. Nie jest on jakiś potworny, ale uniemożliwia grę nad 100 procent. Zobaczymy jak to będzie w sobotę, ale zdaję sobie sprawę z tego, że może lepiej będzie odpuścić by być w pełni sił na finały.
Szymon Grabowski: Miejsce Lechii jest w ekstraklasie, Arki również
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?