Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Aleksandra Zamachowska: Igrzyska nie śnią mi się po nocach, ale marzę o medalu

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Aleksandra Zamachowska (AZS AWF Kraków)
Aleksandra Zamachowska (AZS AWF Kraków) Andrzej Banaś
Aleksandra Zamachowska zajęła 3. miejsce w plebiscycie na „10 Asów Małopolski”. Miniony rok i początek obecnego to dla szpadzistki AZS AWF Kraków pasmo sukcesów. Została drużynową mistrzynią Europy, wygrywała zawody Pucharu Świata drużynowo i indywidualnie (już w 2020).

2019 rok był bardzo udany w pani karierze. Jak on się plasuje w porównaniu z innymi laty? Czy był to najlepszy sezon?

W karierze seniorskiej był to na pewno najlepszy rok, bo wygrałyśmy mistrzostwa Europy, trzy Puchary Świata, na jednym byłyśmy drugie. Jeśli chodzi o osiągnięcia indywidualne, to byłam trzecia na Pucharze Świata.

Przypomina pani sobie jedną walkę, którą będzie wspominać latami?

Chyba nie. Wszystkie były dobre… Co mam powiedzieć.

Pani kariera jest wręcz modelowa – sukcesy w kategorii młodzieżowej, teraz seniorskie.

Udało mi się płynnie przejść z jednej do drugiej. Wśród młodzieżowców są tylko mistrzostwa Europy, poza nimi startowałam więc też z seniorkami i nabierałam doświadczenia.

W drużynie walczy się inaczej niż w turnieju indywidualnym, woli pani te pojedynki, kiedy startujecie wraz z koleżankami z reprezentacji?

Właściwie to nie ma to dla mnie znaczenia, zawsze jestem przygotowana i do turnieju indywidualnego i do drużynowego.

A nie ma w głowie takich myśli, że podczas walk drużynowych wprawdzie na planszy człowiek jest sam, ale ewentualne błędy mogą naprawić koleżanki, a w turnieju indywidualnym nie można już na nikogo liczyć.

Teoretycznie można tak myśleć, ale każda z nas wie, że musi bardzo dobrze walczyć w drużynie. Jeśli coś pójdzie nie tak, to później jest ciężko te punkty odrobić. Nie ma więc takiego luzu psychicznego polegającego na tym, że w drużynie można sobie jakąś walkę odpuścić.

Udowodniłyście, nie nie ma dla was rywalek nie do pokonania. Możecie powalczyć z każdym. Choć mistrzostwa świata nie wyszły tak, jak sobie planowałyście, bo apetyty po mistrzostwie Europy były większe.

W szermierce jest niestety tak, że z każdym można wygrać, z każdym można też przegrać, dlatego ciężko mówić o ulubionych rywalkach. Na przykład z Estonkami przegrałyśmy w Pucharze Świata, a na kolejnym turnieju byłyśmy górą. Są łatwiejsze przeciwniczki, które nie są w pierwszej ósemce rankingu, ale nie znaczy to, że zawsze jest z nimi łatwo. Ale nie mamy takich rywalek, o których myślimy z drżeniem serca.

Igrzyska w Tokio już się śnią po nocach?

Na razie jeszcze nie. Skupiam się na razie na Pucharach Świata i na tym, by wywalczyć sobie miejsce w startach indywidualnych, a z drużyną, by być wysoko rozstawioną na igrzyskach, by pierwsza walka drużynowa w Tokio była trochę łatwiejsza.

Na pewno marzyła pani o starcie na igrzyskach?

Tak, można powiedzieć, że każdy sportowiec myśli o tym, by chociaż pojechać na taką imprezę. Będąc szpadzistką bardzo trudno dostać się na igrzyska, eliminacje są trudne, a co dopiero coś tam zrobić. Wiadomo, że marzy mi się medal igrzysk.

Jako się rzekło, drużyna ma zapewniony awans, indywidualnie każda z was jeszcze nie, powalczą trzy zawodniczki.

Zobaczymy jak to będzie, nie chcę zapeszać.

Forma nie przyszła za wcześnie?

Nie, mój trener Radosław Zawrotniak jest bardzo doświadczony, przygotowujemy formę ogólną na cały sezon, ale też do każdych zwodów oddzielnie.

A co u pani słychać prywatnie? Skończyła pani studia prawnicze na Akademii Frycza Modrzewskiego?

Tak i zaczęłam nowe - „Zarządzanie w turystyce i sporcie” na Uniwersytecie Jagiellońskim. To dwuletnie studia magisterskie.

A co panią skłoniło do tego, by podjąć jeszcze edukację? Ma pani za dużo wolnego czasu?

Powiem szczerze, że jak miałam wrzesień wolny, to nie wiedziałam, co zrobić. Muszę być aktywna cały czas. Piszę jeszcze doktorat z nauk prawnych, ale nie jako studentka studiów doktoranckich. Nie jest to ograniczone czasowo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Aleksandra Zamachowska: Igrzyska nie śnią mi się po nocach, ale marzę o medalu - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto