- Serce mi stanęło! Myślałem, że to zamach albo że znowu coś w pobliżu się zawaliło! - mówi nam Czytelnik, pan Łukasz, który akurat był w czasie ewakuacji na zakupach w Ikei. - Tak się przestraszyłem, że szybko tam nie wrócę - dodaje.
Powód całego zamieszania? - Zapalił się karton w kuchni i natychmiast uruchomiły się czujniki - mówi starszy ogniomistrz Jacek Dolata z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy. - Na miejsce zadysponowane zostały dwa zastępy strażaków, ale gdy pierwszy z nich dojechał na miejsce okazało się, że sytuacja nie jest groźna. Drugi zatem zawrócił.
Jednak zgodnie z procedurami, wszyscy klienci musieli opuścić Ikeę. - Zrobili to jeszcze przed naszym przyjazdem. Nikomu nic się nie stało - mówi starszy ogniomistrz Jacek Dolata.
Wczoraj z powodu uruchamiania czujników alarmowych bydgoscy strażacy wyjeżdżali o poranku do szpitala dziecięcego, a potem do jednej z bydgoskich galerii handlowych. W obu przypadkach były to fałszywe alarmy.
Pogoda na dzień 15.02.2018 | KUJAWSKO-POMORSKIE
źródło: TVN Meteo/x-news
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?