44-letni Greg Hancock jest jak wino. Im starszy, wydaje się coraz lepszy, a już na pewno rokrocznie nie schodzi spoza pewnego wysokiego poziomu.
Amerykanin dwukrotnie zdobywał indywidualne mistrzostwo świata. Po raz pierwszy w 1997 roku. Na drugi sukces czekał 14 lat, by w 2011 roku ponownie sięgnąć po najwyższe trofeum. W sumie aż sześciokrotnie stawał na podium Indywidualnych Mistrzostw Świata: w 1996 zdobył brązowy medal, w 1997 i 2011 został mistrzem, w 2004 ponownie był trzeci, a w 2006 zdobył srebrny medal.
W poszczególnych turniejach ma na swoim koncie siedemnaście indywidualnych zwycięstw. Najwięcej razy na najwyższym stopniu podium stawał podczas GP Wielkiej Brytanii. Ostatnie zwycięstwo odniósł właśnie w British GP w tegorocznego sezonu. W 2013 roku w cyklu Grand Prix uplasował się na czwartym miejscu, gromadząc na swoim koncie 129 punktów, startując w 12 eliminacjach, wygrywając w sumie 25 wyścigów. W cyklu startował nieprzerwanie od 1995 roku. Tegoroczna kontuzja przerwała tą passę. Mimo to popularny Herbie jest zawodnikiem, który startował w największej liczbie turniejów.
Trzykrotnie z drużyną Stanów Zjednoczonych sięgał po drużynowe mistrzostwo świata. W swojej karierze dwa razy zdobywał drużynowe mistrzostwo Polski. Najpierw z ekipą Falubazu w 2011 roku, sezon później z Unią Tarnów.
Jak będzie po ostatnim tegorocznym turnieju Grand Prix na toruńskiej Motoarenie? Czy Herbie sięgnie po swój trzeci złoty medal w swojej karierze. Zapraszamy w sobotę do Torunia.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?