Krajna Sępólno na remis z Brzozą w pierwszym sparingu

KRAJNA SĘPÓLNO – KS BRZOZA 4:4 (1:4) Bramki: Bartosz Burkiewicz 2, Kamil Mosek, Patryk Mrozik. KRAJNA: Bryś – Hernik, Kozina, Siekierka, Kaczmarek, K.Mosek, M.Mosek, Burkiewicz, Ostrowski, Rybacki, Fierek, Bonk, Kwasigroch, Lewandowski, Włoch, Mrozik.

Pierwsza połowa należała zdecydowanie do przedstawiciela bydgoskiej „okręgówki” grupa 2. Krajanie grali ospale, popełniali liczne błędy w defensywie i z trudem dochodzili do sytuacji strzeleckich. Tę część meczu najdobitniej podsumował rozgrywający gospodarzy Mirosław Ostrowski „byliśmy jeszcze na wakacjach”. Męska rozmowa w szatni sprawiła, że na drugą połowę gospodarze wyszli z zupełnie innym nastawieniem. Przejęli inicjatywę na murawie, groźnie zaatakowali spychając rywala do rozpaczliwej obrony. Krajanie dość szybko doprowadzili do wyrównania i byli bliscy wygrania meczu, zabrakło jednak zimnej krwi pod bramką przeciwnika.

- Powtórzyły się grzechy z ligi, pierwszą połowę gramy fatalnie i dopiero wstrząs w szatni powoduje zmianę podejścia do meczu – mówił po spotkaniu trener Bartosz Burkiewicz. – Brzoza piłkarsko zaprezentowała się bardzo dobrze. Widać, że chłopacy grają ze sobą już długo i po prostu zdominowali nas w pierwszej połowie. Dodatkowo stworzyli sobie cztery okazje, strzelając cztery gole. Druga połowa była w naszym wykonaniu już zupełnie inna. Przez kwadrans goście nie zdołali wyjść z własnej połowy i posypały się gole. Mimo wprowadzanych zmian obraz gry się nie zmienił, co z pewnością cieszy.

Trener Burkiewicz wybrał na ten mecz 16 piłkarzy spośród 25 przychodzących regularnie na treningi. W gronie tym kibice zobaczyli dwie nowe twarze Damiana Rybackiego z Rawysa Raciąż oraz Dominika Fierka z Tucholanki Tuchola. O ile przejście tego pierwszego do Krajny jest już praktycznie dograne, to w kwestii drugiego gracza trwają jeszcze rozmowy.