Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto pomoże zamienić porażki KH Energi Toruń w zwycięstwa?

Marcin Zawadzki
Symboliczny obrazek - po latach pierwszą piątkę toruńskiego zespołu stanowili  wychowankowie, którzy mieli udział m.in. w zwycięstwie w Gdańsku
Symboliczny obrazek - po latach pierwszą piątkę toruńskiego zespołu stanowili wychowankowie, którzy mieli udział m.in. w zwycięstwie w Gdańsku Przemek Świderski
ROZMOWA. Kadra drużyny to efekt możliwości klubu. Nie stać nas było na utrzymanie składu z zeszłego sezonu - mówi prezes hokeistów Bogdan Rozwadowski.

Czy ostatnie wyniki zespołu zadowalają zarząd klubu?

Oczekiwaliśmy lepszej postawy niektórych zawodników, zakładaliśmy, że mamy niektóre pozycje lepiej obstawione, niż się okazało w trakcie sezonu. Wciąż poszukujemy zawodników, którzy mogliby zastąpić tych, którzy nie spełniają nadziei i zarządu, i trenera. A co najważniejsze, nie spełniają nadziei kibiców. Trener Juryj Czuch pojechał na kilka dni na Białoruś szukać takich zawodników. Różnica poziomów między naszą drużyną a rywalami nie wskazuje jednak, że konieczna jest rewolucja w składzie. Uważam, że należy dokonać niewielkich zmian w składzie, które mogą dać duże zmiany w wynikach.

Na gwiazdy nie ma co liczyć?

Sytuacja finansowa klubu jest trudna, skomplikowana, także uzależniona od liczby kibiców na trybunach.​

... ale na to wpływ mają wyniki.​

Oczywiście. Jednak kibice mają znaczący wpływ na dochody klubu. Dla nich ściągnęliśmy toruńskich zawodników, którzy byli w naszym zasięgu i możliwościach. Prawda jest taka, że stosownym uzupełnieniem składu są zawodnicy zagraniczni z krajów, gdzie zarobki nie są takie jak u nas. I możemy zatrudniać ich nieco taniej, niż porównywalnej klasy zawodników z Polski. Budżet klubu nie pozwalał na zatrudnienie drogich graczy. ​

Z zagranicznych graczy z ubiegłego sezonu został tylko Patrik Spěšný. I właśnie do niego kierowanych jest wiele uwag trenera, zarządu, kibiców...

W zeszłym roku Spěšný był objawieniem i faktycznie dużą zasługę w naszych zwycięstwach można przypisać jemu. To młody zawodnik o bardzo wysokich umiejętnościach, ale jeszcze bez ustabilizowanej odporności psychicznej. Zakładaliśmy, że to będzie zawodnik, na którym oprzemy zespół, ale on chyba z presją sobie nie radzi.

Pod presją grał przecież cały ubiegły sezon...​

Tak, i w zeszłym roku potrafił ją unieść. W tym roku nie bardzo. A to przecież bramkarz musi być filarem zespołu. Dlatego on pierwszy dostał propozycję przedłużenia kontraktu. Niestety, w tym sezonie to inny bramkarz.

A co z innymi zawodnikami zagranicznymi z zeszłorocznego składu?

Długo negocjowaliśmy z Denisem Trachanowem, ale jego oczekiwań nie byliśmy w stanie sprostać. Tak samo jak pozostałych zawodników. Dlatego musieliśmy szukać innych, tańszych. I z tych tańszych wybraliśmy dla nas najlepszych. Być może nie we wszystkich wypadkach wybór był trafny. ​

Na przykład Władisław Sokołow, który miał być snajperem. Nie ma go już w zespole...​

Władisław Sokołow potencjalnie miał bardzo dobre papiery. Ale nie pokazał tego na lodzie. Dla nas był dużym rozczarowaniem, wystarczająco długo dawaliśmy mu szansę. Ale podjęliśmy decyzję, że dosyć i się rozstaliśmy.

A Paweł Pozdniakow? Sam zrezygnował z gry w Toruniu...

W przypadku Pawła sytuacja jest odmienna - grał nieźle i właśnie dlatego dostrzegł go trener jednej z białoruskich drużyn ekstraligi. Ciężko zatrzymać zawodnika, który dostał dwukrotnie lepszą propozycję finansowo. Będzie miał bliżej do domu, będzie mógł widywać się z rodziną. Ustaliliśmy warunki transferu nie krzywdzące żadnej ze stron.

Czy należy się spodziewać kolejnych takich decyzji?​

Możliwe. Szukamy nowych zawodników, ale oczywiście znalezienie ich na takim poziomie finansowym, na jaki nas stać, jest bardzo trudne. ​

Po wielu latach w pierwszej piątce zagrali sami wychowankowie. To cieszy, ale również wskazuje, że nasi zagraniczny zawodnicy są słabsi...​

Dla klubu ma ogromne znaczenie fakt, że mamy swoich zawodników i to nie tylko, jeśli chodzi o mecze. Podam taki przykład w środę nasi toruńscy zawodnicy mieli zajęcia z 90 przedszkolakami. Dla nas liczą się także takie akcje, by popularyzować hokej.

Czy są konflikty w zespole?​
Są konflikty w zespole. To oczywiste, bo jest duże napięcie, bo wszystkim zależy na tym, żeby wygrywać. Bo pojedyncze błędy zawodników rzutują na wynik drużyny, która wkłada w grę ogromny wysiłek i serce, a niektórzy nie do końca poczuwają się do winy, i dochodzi do bardzo gwałtownych reakcji. Ważne, by sobie wszystko wyjaśnić.​

Drużyna gra słabiej z wielu powodów. A czy trener nie jest bez winy?​

Trener Juryj Czuch udowodnił, że potrafi ocenić potencjał zawodników, czego dowodem wybór graczy w ubiegłych sezonach. Potrafił wybrać takich, którzy grali skutecznie i widowiskowo...​

Pytam o ten sezon. ​

Trener nie dostał takich możliwości wyboru zawodników, jakich oczekiwał. Dawał temu wyraz podczas konferencji prasowych. Ale nas nie stać na droższych zawodników.

A propos tych wystąpień trenera na konferencjach. Była reakcja w klubie? ​

Była rozmowa na ten temat, po tych wypowiedziach zostały wyciągnięte konsekwencje, a trener został ukarany. Ja wiem, że Juryj Czuch jest bardzo ambitnym trenerem. Ale musi przyjąć do wiadomości, że budżet klubu nie pozwala nam na zakontraktowanie lepszych graczy, a trener takich zawodników żądał. Zresztą to jest oczywiste. Im wyższy budżet, tym większe możliwości pozyskania bardzo dobrych lub dobrych zawodników. Nam tacy zawodnicy mogą się trafić, oczywiście trzeba szukać i znać rynek. Tak było z rosyjskim tercetem. Dostali szansę, sprawdzili się, wypromowali, a teraz kontynuują karierę w innym klubie za dużo większe pieniądze, na które nas nie stać.​

Czego może spodziewać się toruński kibic? ​

Zakładamy, że zmiany w składzie, które planujemy, mogą zmienić wyniki meczów, które są „na styku”, na zwycięstwa. A takich meczów dotychczas była większość. Poziom ligi jest bardzo wyrównany. Jeśli dokonamy niewielkich zmian, być może uda się nam wiele zmienić. Czasem brakuje niuansów, czasem kija, czasem dobrych łyżew, czasem jednego dobrego zawodnika.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kto pomoże zamienić porażki KH Energi Toruń w zwycięstwa? - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto