Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mecz Zawisza-Widzew: Krajobraz po bitwie

Stanisław Gazda
Kom. Monika Chlebicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji informuje o działaniach policji.
Kom. Monika Chlebicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji informuje o działaniach policji. Stanisław Gazda
Szok, wstyd, hańba, porażka, dramat – to najczęściej pojawiające się słowa komentarza, padające z ust mieszkańców grodu nad Brdą i jego gospodarzy oraz władz klubu po wczorajszych zajściach, jakie miały miejsce w Bydgoszczy, przed meczem Zawiszy Bydgoszcz z Widzewem Łódź, w jego trakcie i po meczu.

-Zaufaliśmy środowisku, kibicom, ale ci wczoraj nadużyli nie tylko mojego zaufania, ale zaufania wszystkich mieszkańców Bydgoszczy, którzy inwestują w stadion i w to, żeby było na nim bezpiecznie- mówił na dzisiejszej konferencji prasowej prezydent Bydgoszczy Konstanty Dombrowicz.
Wróćmy jeszcze na chwilę do dnia wczorajszego, albowiem aktywność pseudokibiców dała o sobie znać także po zakończeniu meczu i nie tylko w Bydgoszczy. Po południu na terenie dworca kolejowego w Toruniu kibice podróżujący specjalnym pociągiem weszli na teren dworca, gdzie dokonali kradzieży w barze i punkcie handlowym artykułów spożywczych, prasy i pieniędzy. Właściciele wycenili straty na ponad 1000 złotych. Z kolei późnym wieczorem, po meczu, policjanci z komisariatu Policji na Śródmieściu przyjęli zawiadomienia o przestępstwie od przedstawiciela klubu sportowego w sprawie uszkodzenia mienia na stadionie oraz kradzieży 90 szt. biletów z kas znajdujących się w obiekcie sportowym. Bezpośrednio w trakcie interwencji policja zatrzymała sześciu najbardziej agresywnych pseudokibiców, ale na tym nie koniec. – Dysponujemy zarówno własnymi nagraniami, jak i taśmami z wideomonitoringu na stadionie. Być może o przekazanie swoich materiałów poprosimy też media. Będziemy identyfikować kolejnych uczestników zajść – zapowiedziała kom. Monika Chlebicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji.
Obecnie szacuje się koszt naprawy urządzeń na bydgoskim stadionie. Orientacyjne koszty poznamy około południa. Pierwsze konsekwencje klub i kibice odczują już podczas najbliższego spotkania ligowego, w niedzielę (29.08) z GKS-em Tychy. – Do tego czasu nie zdążymy z naprawą szkód, dlatego mecz odbędzie się bez udziału kibiców – wyjaśnił Sebastian Chmara, prezes CWKS Zawisza, gospodarza obiektu. – Szacujemy szkody, ale z pewnością będą duże: zniszczono wiele metrów ogrodzenia, ciągi komunikacyjne, studzienki kanalizacyjne, kamery monitoringu. Nie są to jedyne koszty jakie poniesie klub związku z wczorajszym zamieszaniem. Zdaniem wiceprezydenta Macieja Grześkowiaka wycofać się może wielu sponsorów oraz firm, które były zainteresowane sponsorowaniem klubu. Kary na klub nałoży zapewne także Polski Związek Piłki Nożnej. Potwierdził to prezes WKS Zawisza Maciej Skwierczyński. Jak zapowiedział, w ciągu najbliższych dwóch tygodni zwołane zostanie nadzwyczajne zgromadzenie akcjonariuszy, które rozmawiać będzie o przyszłości spółki. – W środę na stadionie byli m.in. przedstawiciele potencjalnych sponsorów w tym jeden, który chciał zainwestować w klub kilkaset tysięcy złotych. Ich obecność to efekt działań naszego partnera strategicznego, Zbigniewa Bońka. Po tym, co się wydarzyło, rozmowy z potencjalnymi sponsorami zostały zawieszone.
Dzisiaj z rana w ratuszu zorganizowano spotkanie, którego tematem były wczorajsze zamieszki podczas meczu Pucharu Polski oraz przyszłość Zawiszy Bydgoszcz.
Jak podkreślił prezydent Konstanty Dombrowicz, wydarzenia z udziałem pseudokibiców to sygnał dla całej polskiej piłki. – To nie jest problem tylko bydgoski. Trzeba coś z tym zrobić na wszystkich polskich stadionach. My ze swej strony zrobimy wszystko, co można, ale potrzeba konsekwentnego działania władz ustawodawczych, policji i sądów.
- Zaapeluję do środowiska kibiców o pomoc w identyfikacji tych osób – powiedział zastępca prezydenta Maciej Grześkowiak. – Prawdziwym kibicom z pewnością zależy na wyjaśnieniu sprawy i pozbyciu się takich osób ze stadionów.
Władze klubu będą także wyjaśniały z firmą ochroniarską kwestię wpuszczenia nieuprawnionych osób na pewne obszary stadionu
- Jestem zdruzgotany tym, co się stało – zaznaczył wiceprezes WKS Zawisza, były piłkarz tego klubu Piotr Burlikowski. – 13 lat temu zapalałem znicz nad niepewnym losem bydgoskiej piłki. Oby po takich wybrykach nie okazało się, że zginie ona na zawsze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kujawskopomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto