Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Bydgoszczy chcą wiedzieć, czym sąsiad pali w piecu. I alarmują straż miejską

Redakcja
Bydgoszczanie nie chcą być truci przez sąsiadów. I coraz częściej dzwonią do straży miejskiej
Bydgoszczanie nie chcą być truci przez sąsiadów. I coraz częściej dzwonią do straży miejskiej Dariusz Bloch
- Dzień dobry, mój sąsiad pali w piecu jakimiś śmieciami. Proszę przyjechać i sprawdzić - podobnych telefonów do straży miejskiej jest coraz więcej.

- Ze zgłoszeniami dotyczącymi podejrzenia spalania odpadów na terenie nieruchomości spotykamy się przez cały rok, jednak w okresie grzewczym problem ten zdecydowanie się nasila - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik straży miejskiej w Bydgoszczy.

Kontrole palenisk domowych należą do codziennych zadań wykonywanych przez bydgoskich strażników miejskich. - Podczas nich ustalamy, czy doszło do popełnienia wykroczenia, polegającego na spalaniu odpadów - wyjaśnia Arkadiusz Berszyński.

Kiedy pojawiają się uzasadnione wątpliwości, strażnicy decydują się na pobranie próbek popiołu, które są następnie przekazywane do Centralnego Laboratorium Pomiarowo – Badawczego. Dopiero otrzymana ekspertyza wskazuje jednoznaczne, czy doszło do spalania odpadów. Jak mówią strażnicy, pobieranie próbek, których badanie finansowane jest przez wydział zintegrowanego rozwoju, okazało się niezwykle skutecznym narzędziem w walce ze smogiem.

- Wyniki badania nie pozostawiają wątpliwości, czy doszło do spalania odpadów - wyjaśnia rzecznik municypalnych.

Przy pozytywnym wyniku badanej próbki, straż miejska przekazuje sprawę do sądu, dla którego wynik badania jest podstawą
wymierzenia kary. A ta może być 10-krotnie wyższa niż w przypadku wypisania mandatu.

W ubiegłym roku strażnicy miejscy pobrali 8 próbek popiołu, z czego w czterech przypadkach ekspertyzy potwierdziły spalanie odpadów w paleniskach domowych. We wszystkich przypadkach straż wnioskowała także o zasądzenie zwrotu kosztów badania laboratoryjnego w wysokości ponad 530 złotych.

W grudniu 2018 roku uprawomocnił się pierwszy wyrok. Sąd orzekł grzywnę w wysokości 500 zł za popełnione wykroczenie oraz dodatkowo zasądził zwrot kosztów postępowania sądowego w wysokości 150 zł oraz zwrot kosztów badania laboratoryjnego próbki popiołu w wysokości 553,50 zł. Sprawca wykroczenia musi zatem zapłacić łącznie ponad 1,2 tys. zł. To więcej niż koszt tony węgla.

Ze statystyk wynika, że z roku na rok rośnie liczba zgłoszeń dotyczących spalania odpadów na terenie nieruchomości. W 2014 roku do strażników miejskich wpłynęło 559 takich zgłoszeń, rok później było ich 588, a w 2016 - 668. W 2017 po raz pierwszy liczba zgłoszeń przekroczyła tysiąc, a było ich dokładnie 1304. Rok 2018 to 1733 zgłoszenia.

Zobacz także: Najpiękniejsze zdjęcia Bydgoszczy. To po prostu trzeba zobaczyć!

Bydgoszcz z roku na rok staje się coraz piękniejsza. Potwierdzają to rozmaite rankingi, w których nasze miasto plasuje się bardzo wysoko. Przygotowaliśmy dla was galerię zdjęć, które po prostu zapierają dech w piersiach. Zobaczcie Bydgoszcz z nieco innej, przepięknej perspektywy. 


Dwa razy więcej fotoradarów na polskich drogach. Zobacz wideo!

Najpiękniejsze zdjęcia Bydgoszczy. To po prostu trzeba zobac...

Smog skraca życie. Jesteśmy jak palacze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto