Marsz odbył się w niedzielę: ulicami Żnina przeszło blisko tysiąc osób ze zniczami w dłoniach - na znak sprzeciwu i oburzenia po tragicznej śmierci dwuletniej Wiktorii. Dziewczynka zmarła wskutek obrażeń po pobiciu (zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym usłyszał jej ojciec, 28-letni Sebastian Sz.).
Organizatorzy marszu nie powiadomili o swoich planach - z trzydniowym wyprzedzeniem - władz miasta i policji. Policja wszczęła postępowanie, uznając marsz za nielegalny. Ostatecznie umorzyła je, bo stwierdziła, że akcja była spontaniczna.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?