Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przodowniku pracy, czy wykonałeś plan? Czyli obrazkowa agitka z PRL [zobacz zdjęcia]

Jacek Sowiński
Wyrabiali po 300 proc. normy, dewastując swoje zdrowie i etos pracy. Zdecydowana większość "polskich stachanowców" padła ofiarą wszechobecnej propagandy, która była jednym z fundamentów komunistycznej władzy w okresie tzw. Polski Ludowej.


PKP ponumeruje przejazdy kolejowe. Szybsza lokalizacja i pomoc na miejscu wypadku
Źródło: TVN24/x-news.pl
Wyrabiali po 300 proc. normy, dewastując swoje zdrowie i etos pracy. Zdecydowana większość "polskich stachanowców" padła ofiarą wszechobecnej propagandy, która była jednym z fundamentów komunistycznej władzy w okresie tzw. Polski Ludowej. PKP ponumeruje przejazdy kolejowe. Szybsza lokalizacja i pomoc na miejscu wypadku Źródło: TVN24/x-news.pl
Wyrabiali po 300 proc. normy, dewastując swoje zdrowie i etos pracy. Zdecydowana większość "polskich stachanowców" padła ofiarą wszechobecnej propagandy, która była jednym z fundamentów komunistycznej władzy w okresie tzw. Polski Ludowej.

Propaganda, czyli sztuka kształtowania poglądów zbiorowości, posługiwała się w długiej historii wieloma narzędziami. Chodziło o dotarcie do jak największej liczby ludzi i narzucenie im indoktrynowanych postaw.

Jedną z cech dyktatury jest scentralizowany system informacji, a raczej agitacji, polegający na powtarzaniu w koło Macieju tych samych haseł, w celu m.in. tworzenia pozytywnego obrazu rzeczywistości. W PRL ten system był najbardziej opresyjny w latach stalinizmu, gdy ludzie bali się własnego strachu.

Problem z obrazkową agitką polskiego socrealizmu, czyli artystycznej wersji stalinizmu, polegał nie tylko na tym, że była ona kopią sowieckiego pierwowzoru, lecz i na tym, że na ogół cechowała się nachalnością i neoficką nadgorliwością. Ale za to - zdaniem specjalistów - miała dużą siłę rażenia: afisze, plakaty, ulotki, transparenty spełniały postulat wszechobecności i docierały niemal do każdego, bez względu na polityczną barwę.

Zobacz także! Śmiertelna czołówka na DK10 w Kosztowie. Sprawca wypadku to 29-letni bydgoszczanin, był pijany [zdjęcia]

Wobec permanentnych niedoborów surowców, materiałów, towarów konsumpcyjnych, w tym artykułów pierwszej potrzeby, nakłaniano we wczesnym PRL-u (a i później też), do realizacji powziętych przez władze planów gospodarczych (plan 3-letni, plan 6-letni), do zbiorowych działań, jakim było współzawodnictwo pracy.

Za wzór stawiani byli przodownicy pracy, ludzie de facto skrzywdzeni, którymi manipulowano i wykorzystywano do celów propagandowych. Ilość oddanej energii w dżulach określała wartość człowieka. Lata te wspominane były - przez pokolenia, które już odeszły - z powojenną odbudową kraju ze zniszczeń, z zapałem do roboty bez pytania o godziwą zapłatę, a także z zaangażowaniem w budowę "nowego jutra", które okazało się wielką ściemą i bukietem obietnic pięknych jak sen.

ZOBACZ: Zlot harleyowców w Myślęcinku. Zobaczcie, jak wygląda ich miasteczko od środka! [zdjęcia]

Oprócz wybitnie propagandowych prac znakomitych artystów, takich jak np. Wojciech Fangor, Tadeusz Trepkowski, Eryk Lipiński, Olga Siemaszkowa, Tadeusz Ulatowski, Henryk Tomaszewski, którzy działali na zlecenie władz centralnych, w tzw. terenie kwitła prymitywna, acz ideologicznie słuszna amatorszczyzna. Domorośli agitatorzy, nie wysilając się zbytnio, produkowali nudną jak deszcz tandetę, nie tylko myślową, ale i estetyczną.

W 1947 r. wyścig pracy w PRL zainicjował Wincenty Pstrowski, górnik z Zabrza. Rychło znalazł naśladowców, którym obiecano nagrody (np. radio, motocykl, mieszkanie), pieniądze i wyróżnienia. We współzawodnictwie robotnicy zobowiązywali się wykonać ponad plan część produkcji, rywalizując między sobą o szybkość, ilość i jakość. Zwycięzca otrzymywał tytuł przodownika pracy. Współzawodnictwo nie szerzyło się jednak w sposób epidemiczny, przeciwnie - było intensywnie stymulowane. Agresywna propaganda zachęcała do uczestnictwa w tych zawodach, osiągano coraz bardziej nieprawdopodobne rekordy. Odpowiedni zapis znalazł się nawet w Konstytucji PRL z 22 lipca 1952 r., mówiąc o tym, że "przodownicy pracy otoczeni są powszechnym szacunkiem narodu" (art.14, pkt.2). Przodownicy otwierali więc pochody pierwszomajowe, a najlepsi spośród najlepszych odbierali je, stojąc na trybunie. Pisano o nich wiersze, śpiewano piosenki. Współzawodnictwo było próbą mobilizacji do wytężonej roboty i dodatkowego wysiłku w centralnie planowanej gospodarce, której towarzyszyło marnotrawstwo i niezbędny organizacyjny bałagan. Wkrótce przekształciło się w odgórny, planowy system wymuszania wzrostu produkcji, kierowany przez aparat partyjny, bez względu na zdrowie i bezpieczeństwo robotników.

Zobacz także! Festiwal piwa Beergoszcz w Bydgoszczy. Rzemieślnicze browary i foodtrucki [zobacz zdjęcia]

Fotografie, które pokazujemy, pochodzą z początku lat 50. ubiegłego wieku. Zniknęła Bydgoska Fabryka Mebli, taki sam los spotkał Zjednoczone Zakłady Rowerowe ("Romet") oraz Bydgoskie Zakłady Metalowe Przemysłu Terenowego.

W zmienionym kształcie istnieją ówczesne Bydgoskie Zakłady Budowy Maszyn ("Makrum"), które produkowały m.in. - uwaga: autentyk - siekiery, patelnie i blaszki do butów. Prywatyzacyjne tornado przetrwały, jakkolwiek w nowej formule, Pomorskie Zakłady Przemysłu Odzieżowego ("Modus"), w których powstawały z odpadów rękawice robocze, a także bamboszki i ubranka dziecięce. W Pomorskich Zakładach Wytwórczych Materiałów Elektrotechnicznych ("Kabel") załoga zobowiązała się wyprodukować z odpadów poza planem paski do ubrań i zegarków, a także zelówki i obcasy. Węże do pompek samochodowych i motocykli, wentyle do dętek rowerowych i klocki do pedałów powstawały również, oczywiście poza planem, w Bydgoskiej Fabryce Przemysłu Gumowego ("Stomil").

Ogłaszane wszem i wobec czyny produkcyjne "poza planem" mówią dobitnie o wszechobecnej mizerii w zaopatrzeniu, o brakach, które dziś trudno pojąć. Ale - jak mówił Stefan Kisielewski - socjalizm bohatersko zwalczał problemy, które sam stwarzał.
(Cały tekst w papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej)

Wideo: Info z Polski 17.05.2018

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kujawskopomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto