Rodzice odwołali się od decyzji prokuratury.Proces miał się rozpocząć w czerwcu. Ten i następny termin zniesiono. Wczoraj także nie odczytano aktu oskarżenia.
Państwo Pyskirowie nie dadzą za wygraną.-Nie można bezkarnie zabijać dziecka na pasach - mówią. Oboje są fizykami. Obliczyli, na podstawie danych z akt, że jeśli prawdą jest to, co mówił kierowca, ich syn musiałby biec z prędkością 60 kilometrów na godzinę.
Obrońca Niemca poinformował, że jego kient jest ciężko chory. Zdaniem biegłego lekarza nie będzie zdolny do stawienia się w sądzie przez najbliższe dwa miesiące.
Rodzice Mateusza i oskarżyciele posiłkowi wierzą, że doczekają się sprawiedliwości.Źródło:"Gazeta Pomorska"
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?