[wytloczenie]10. edycja muzycznego show TVP 2 dobiega końca. Na placu boju pozostało już tylko czworo niezwykle utalentowanych wokalistów. Wśród nich 27-letni Tadeusz Seibert z drużyny Margaret, który głosami jurorki i widzów awansował do wielkiego finału i ma duże szanse na zwycięstwo. W programie wykonał singla „Na nic nie czekam” i piosenkę „Crazy” z repertuaru Gnarls Barkley i znów podbił serca widzów oraz internautów.[/wytloczenie]
- To było niesamowite. Czekam z niecierpliwością na finał - napisała pani Joanna.
- Wyrazy szacunku i podziwu za bardzo ciekawą, spójną wokalnie i wizerunkowo interpretację „Crazy”. Dla Pańskiego „ha ha ha”. Powtórki oglądaliśmy mnóstwo razy. Szalony pomysł zrealizowany brawurowo - dodała pani Katarzyna.
To tylko niektóre opinie, jakie posypały się pod postem Tadeusza na Facebooku. Co na to sam wokalista?
[wytloczenie]- Jestem w szoku. Przybyło mi fanów i osób, które mnie wspierają. To wiele dla mnie znaczy. Cieszę się z awansu do finału - mówi Tadeusz, który przez 7 lat mieszkał w Bydgoszczy i wciąż chętnie wraca nad Brdę. - Półfinałowy odcinek był dla mnie dość stresujący. Występowałem ostatni, ale jeszcze bardziej przeżywałem, że odpadł Staś Ślęzak, z którym byłem w drużynie.[/wytloczenie] Oczywiście, tylko jeden z nas - zgodnie z zasadami programu - mógł przejść dalej, ale było mi przykro. To bardzo zdolny 19-latek, który jest samoukiem. Dlatego, gdy ogłoszono werdykt i znalazłem się za kulisami, usiadłem i zasłoniłem twarz rękoma. Przeżywałem to.
Czytaj też: Tadeusz Seibert, uczestnik 10. edycji "The Voice of Poland", opowiada o swoich związkach z Bydgoszczą
Miniony tydzień był bardzo pracowity dla Tadeusza. [wytloczenie]- Nagrania, setki, udział w „Pytaniu na śniadanie”. Wiele się działo - mówi Tadzik. - Z uwagi na nawał obowiązków musiałem nawet zawiesić zajęcia w mojej autorskiej szkole wokalnej. W finale postaram się nie zawieść i dam z siebie wszystko.[/wytloczenie]
Wszyscy, którzy kibicują Tadeuszowi i chcą, żeby wygrał, cały czas mogą wysyłać na niego SMS-y o treści 16 pod numer 73 50.
- Będę wdzięczny za każdy głos - mówi Tadeusz. - Pozdrawiam bydgoszczan i nie mogę się już doczekać, kiedy znów zaśpiewam w Bydgoszczy. Bez względu na to, czy wygram ten program, czy nie - bardzo zależy mi, aby publiczność, która teraz mnie ogląda, została ze mną po programie na dłużej.
[wytloczenie]Już wiadomo, że wszyscy finaliści 10. edycji „The Voice of Poland” wystąpią podczas „Sylwestra Dwójki” w Zakopanem. [/wytloczenie]
- To mnie zaskoczyło, bo myślałem, że tylko zwycięzca - mówi Tadeusz. - 31 grudnia miałem wystąpić w Płocku, ale już znalazłem zastępstwo.
[wytloczenie]Pochodzi z Malborka, ale od wielu lat związany jest z Bydgoszczą. Współpracuje, m.in., z Filharmonią Pomorską. Ukończył studia na kierunku wokalistyka jazzowa i muzyka rozrywkowa w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy.[/wytloczenie] Talent Tadeusza dostrzeżono także za granicą. Jego wykonanie na castingu utworu „Spragniony” Kamila Bednarka zrobiło furorę i trafiło na międzynarodową listę „The Voice Global”!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?