Kryzys bezdomności. Rozwiązanie problemu
Fundacja Rondo z Zielonej Góry od kilku lat współpracuje z organizacjami w kraju, które skutecznie rozwiązują problem bezdomności. Polega to nie tylko na budowaniu relacji między kadrą, ale i uczestnikami programów.
– Zaprosiliśmy osoby, które są w różnego rodzaju programach mieszkaniowych i są już domne, a wcześniej doświadczały bezdomności. Oddajemy głos ekspertom przez doświadczenie, żeby usłyszeć, co to znaczy być domnym i co znaczyło wychodzić z bezdomności. Wsłuchujemy się. Rozmawiamy o tym, co najlepiej działa, żeby odchodzić od rozwiązań instytucjonalnych, a realizować programy mieszkaniowe dla osób, które kończą bezdomność – wyjaśnia Piotr Olech z Towarzystwa Pomocy św. Brata Alberta w Gdańsku.
Piotr Olech podkreśla, że samo mieszkanie nie jest gwarantem tego, że ktoś stworzy z mieszkania dom.
– Samo mieszkanie bez wsparcia w procesie rozwiązywania problemów jest nieskuteczne. Na tych spotkaniach wyraźnie wybrzmiewa, że rola bliskości, relacji, troski, ciepła jest kluczowa. Ale też potrzebne jest wsparcie specjalistyczne, psychoterapeutyczne, zdrowotne, duchowe – tłumaczy.
Kryzys bezdomności. Każdy ma inne kłopoty
Pan Arkadiusz, ekspert przez doświadczenie, który przyjechał z Gdańska przyznaje, że każdy ma inne kłopoty, a takie spotkania pozwalają spojrzeć szerzej na te problemy.
– Sieć znajomości jest bardzo ważna. To się tak ładnie nazywa – kapitał społeczny. My go tutaj budujemy. Samo to jest ważne, że uczestnicy projektów, czyli osoby, które poniekąd uporały się z kryzysem bezdomności, mogą między sobą porozmawiać, jak im ten projekt pomaga, czego jeszcze by oczekiwali, jak im się żyje i co to zmieniło w ich życiu – wyjaśnia. Dla pana Arkadiusza pierwszym krokiem było poradzenie sobie z uzależnieniem. Jest w abstynencji od ponad sześciu lat. Podkreśla, że ważne jest, chcieć i dać sobie pomóc, mieć otwartość na innych. – Osoby bezdomne są wycofane, często są nieufne, bo społeczeństwo ich wykluczyło. Odbudowa jest trudna i długotrwała – mówi.
Kryzys bezdomności. CO się sprawdza?
Pan Józef z Warszawy podaje przykłady dostępnych możliwości. – Można iść do pracy z ławki jeden dzień, drugi, trzeci, ale piątego dnia już nie ma na to siły. Jest zmęczenie, niedożywienie. Noclegownia nie daje nic, trzeba wyjść, są nakazy, których nikt nie lubi – przyznaje.
Pan Paweł z Zielonej Góry potwierdza, że sprawdza się model mieszkań treningowych.
– Dwa lata temu w ofercie było tylko schronisko zamknięte w ramach czasowych i później kontynuacja bezdomności. Teraz po schronisku jest mieszkanie treningowe, jest możliwość czekania na mieszkanie z zasobów miasta, to jest świetna rzecz, a chodzi nam o to, aby było jeszcze lepiej – wyjaśnia.
Małgorzata Jaskulska z Fundacji Rondo podkreśla jednak, że rozwiązania instytucjonalne będą nam jeszcze towarzyszyły.
– Wdrażana jest w Polsce Krajowa Strategia Rozwoju Usług Społecznych, której jednym z elementów jest przejście z rozwiązań instytucjonalnych do mieszkaniowych. To rozwiązanie bardzo potrzebne zwłaszcza grupie, która ma ogromny potencjał do zmiany dotychczasowego życia. Nasi mieszkańcy są tego doskonałym przykładem, że jak dostaną odpowiednie narzędzia, wsparcie, ale też relacje, na których budujemy nasz program, to są w stanie normalnie funkcjonować, wracać do społeczności, brać odpowiedzialność za swoje życie – tłumaczy M. Jaskulska. – To spotkanie to dla nas święto i wyróżnienie. Niesamowita moc, energia i wiara w to, że ludzie w kryzysie bezdomności mogą mieszkać w domach.
W piątkowym spotkaniu wzięli udział również przedstawiciele instytucji zajmujących się pomocą społeczną oraz wicewojewoda Olimpia Tomczyk - Iwko.
Czytaj też:
Sypialnia Krakowa ma swoje stawy. Niewidoczne i tajemnicze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?