Udany sezon 2017/18 Gromu Więcbork beniaminka 5. ligi kujawsko-pomorskiej

Wywalczonych 51 punktów to znakomity wynik jak na nowicjusza w tej klasie rozgrywkowej.

- Nie oszukujmy się, przed sezonem nikt nie spodziewał się takiej zdobyczy punktowej i tak wysokiej lokaty w lidze – mówi Sylwester Trzósło trener Gromu Więcbork. - Ja zakładałem zdobycie 34-35 punktów, które zagwarantowałoby pozostanie w lidze i to się sprawdziło. My mamy ponad 50, więc wypada się tylko cieszyć. Wiadomo, że pierwszy sezon po awansie zawsze jest łatwiejszy dla beniaminka. Zawodnicy są na fali, żaden zespół nie jest im straszny, a inne kluby nas nie znają, więc łatwiej się gra. Kolejny jest już dużo trudniejszy. Dałeś się poznać w lidze, pokazałeś swoje mocne i słabsze strony i potem nie ma już zaskoczenia na boisku.

Przez długi okres Grom Więcbork lepiej spisywali się na wyjazdach, będąc nawet pod tym względem najlepszą ekipą w lidze. W końcówce sezonu wyprzedził ich Mustang Ostaszewo, który dziewięciokrotnie wygrywał na boiskach rywala.

- Dlaczego lepiej spisywaliśmy się na wyjazdach – zastanawia się Sylwester Trzósło. - Graliśmy uważnie w defensywie, zorganizowani w środku pola, dobrze w ofensywie i skutecznie. Rywale nie znali nas, więc łatwiej się nam grało. Nie wiem, może też nieco lekceważyli drużynę z mało znanego Więcborka. Gdy przyjeżdżali do nas grali uważniej w obronie i często wyjeżdżali stąd z punktami.

WYNIKI 30. KOLEJKI.TABELA KOŃCOWA

W pewnym momencie beniaminek stanął przed szansą bezpośredniego włączenia się w walkę o czwartą ligę. Potrzebna była do tego wygrana w Bydgoszczy z BKS-em. Tam jednak doszło do tragedii. Grom Więcbork został rozłożony na łopatki, doznając pogromu 0:7.

- To boisko nam wyraźnie nie leży – wspomina tamtą potyczkę szkoleniowiec. - Słabo weszliśmy w ten mecz, praktycznie do 40. minuty na murawie nas nie było. Zaczęliśmy grać dopiero przy stanie 0:4, ale i tak gospodarze dalej strzelali gole. Nie udało więc włączyć się na poważnie w walkę o awans, ale trzeba szczerze przyznać, że czołowa trójka okręgówki była za silna dla reszty ekip.

Gromowi Więcbork w końcówce sezonu zabrakło sił. Podstawowy skład przetrzebiły kontuzje, stąd kilka wysokich porażek (wspomniany BKS, Tor i Łochowo). Nic więc dziwnego, że po ostatnim gwizdku sędziego piłkarze z Gromu Więcbork z ulgą udali się na zasłużone wakacje. Tych jednak nie ma sztab szkoleniowy, który już ustala sparingi oraz rozmawia o wzmocnieniach.

Na giełdzie nazwisk pojawiło się już jedno „gorące” - Kamil Jeliński. - Jesteśmy z Kamilem po pierwszych rozmowach – przyznaje trener Trzósło. - Mogę powiedzieć, że istnieje spora szansa, aby ten zawodnik zagrał w Gromie. Są jeszcze 2-3 nazwiska w kręgu zainteresowań, ale za wcześnie, aby mówić o szczegółach. Najważniejsze jest to, żeby zostali ci, którzy tworzyli trzon drużyny w tym sezonie, ale tak się chyba nie stanie. Drugi bramkarz Filip Kunek najprawdopodobniej wyjedzie z Więcborka, nie wiemy co będzie z wypożyczonymi graczami Patrykiem Ajtnerem i Sebastianem Packiem, a Włodek Erkvania głośno mówi o zakończeniu kariery. Będziemy szukać zmienników. Co prawda kadrę mieliśmy bardzo szeroką, ale sporo w niej juniorów młodszych, a to jeszcze nie ten poziom.