Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Urząd Transportu Kolejowego: "Na Kujawach i Pomorzu dochodzi do likwidacji pociągów na masową skalę"

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
Grzegorz Olkowski
Nie milkną emocje po decyzjach, które oznaczają radykalne cięcia w pociągach. Prezes Urzędu Transportu Kolejowego: - To koniec przewozów na niemal 200 kilometrach linii w województwie kujawsko-pomorskim. Jest jedyne w kraju, gdzie dochodzi do likwidacji połączeń na masową skalę.

Marszałek Piotr Całbecki argumentuje, że samorząd województwa, jako organizator przewozów regionalnych, przez wiele miesięcy prowadził trudne negocjacje z operatorami w sprawie nowych umów i siatki połączeń: - Nasi partnerzy w negocjacjach, Polregio i Arriva, zaproponowali znacznie wyższe stawki niż w poprzednich kontraktach. Najwyższe, wręcz drastyczne podwyżki zaproponowało Polregio, zażądało dwa razy więcej. Wszystko w sytuacji zmniejszonych, w związku z pandemią, wpływów do budżetu. Zostaliśmy postawieni w sytuacji, w której nie stać nas na opłacenie siatki połączeń w kształcie, w jakim funkcjonowała wcześniej.

Marszałek: To troska o finanse publiczne

Marszałek dodaje: - Wynegocjowane roczne umowy - 53,7 miliona złotych dla Polregio i 37,2 mln zł dla Arrivy - nie są dla nas satysfakcjonujące. W grudniu na kujawsko-pomorskie tory wyjadą codziennie 254 pociągi, w dwóch pierwszych tygodniach stycznia 182, a po 18 stycznia, kiedy planujemy odwieszenie linii do Czerska i do Chełmży, 198. Niestety, niektóre szczególnie rzadko uczęszczane przez pasażerów połączenia muszą zostać, przynajmniej na jakiś czas, zawieszone. Tam właśnie, po konsultacjach z samorządami lokalnymi, uruchamiamy autobusową komunikację zastępczą.

- Rolą samorządu województwa jest szeroko rozumiana troska o finanse publiczne, czyli pieniądze nas wszystkich - podsumowuje Piotr Całbecki.

- Winę za cięcia połączeń próbuje się zrzucić na przewoźników i w tym celu nie cofa się przed manipulacją, po raz kolejny wprowadzając w błąd mieszkańców oraz opinię publiczną - tak na marszałkowskie argumenty odpowiada Artur Martyniuk, prezes Polregio. - Manipulacją jest m.in. rzekomy wzrost naszych stawek o 100 procent, ponieważ urząd porównuje dwie zupełnie różne umowy. Poprzednia umowa była dla nas nierentowna. W latach 2015-2020 dopłacaliśmy do niej średnio ponad 12 mln zł rocznie, de facto finansując za urząd przewozy kolejowe, co należy do obowiązków samorządu. Przy nowej umowie, zawartej jedynie na rok, zaproponowaliśmy stawkę rynkową, gdzie wzrost kosztów w porównaniu do poprzedniego rozkładu jazdy wyniósł jedynie 10 proc. i wynikał z czynników niezależnych od naszej firmy, w tym wzrostu cen energii elektrycznej.

Polecamy także: Kujawsko-Pomorskie. W regionie znika kilkadziesiąt połączeń pociągów. Mamy listę tych likwidowanych!

Prezes Polregio dodaje, że spółka przesunęła też, w porozumieniu ze związkami zawodowymi podwyżki z sierpnia tego roku na styczeń 2021: - Ostatni wzrost pensji w Kujawsko-Pomorskim Zakładzie Polregio miał miejsce w 2014 roku i wyniósł 50 zł. Nie ma więc mowy o żadnej rozrzutności, co sugeruje urząd. Wręcz przeciwnie, stale pilnujemy kosztów i szukamy nowych źródeł przychodów w województwie kujawsko-pomorskim, w tym realizując remonty czy przeglądy lokomotyw dla innych przewoźników.

- Odpowiedzialność za ostre cięcia połączeń o ok. 40 procent od 1 stycznia 2021 roku w całości ponosi urząd marszałkowski, który jest organizatorem transportu zbiorowego. To ewenement w skali kraju, bo od dawna nie było w Polsce cięć na taką skalę, a w kilku województwach Polregio, mimo pandemii, uruchamia nowe trasy - puentuje Artur Martyniuk.

W tej sprawie głos zabrał również Ignacy Góra, prezes Urzędu Transportu Kolejowego. Napisał pismo do marszałka, w którym czytamy m.in., że do UTK wpływają skargi mieszkańców naszego regionu oraz lokalnych organizacji, dotyczące ograniczenia oferty przewozowej.

Polecamy także: Kujawsko-Pomorskie. Te trasy lokalnych połączeń kolejowych mogą być zlikwidowane w 2021 roku. Nie ma pieniędzy [lista]

"W okresie epidemii, skutkującej pogorszeniem się sytuacji finansowej, mogą występować trudności z rozwojem lub nawet utrzymaniem satysfakcjonującej oferty przewozowej. Z sytuacją taką zmagają się wszyscy organizatorzy transportu publicznego. Województwo kujawsko-pomorskie jest jednak jedynym regionem, w którym dochodzi do likwidacji połączeń kolejowych na masową skalę" - pisze Góra i wskazuje, że zmiany oznaczają koniec 200 km linii w regionie, co jest sytuacją bez precedensu w skali kraju.

[sc]"Ucierpią najsłabsi" [/sc]

Zdaniem prezesa UTK najbardziej ucierpią na tym ci mieszkańcy, którzy nie mają możliwości skorzystania z transportu indywidualnego, a często również połączeń autobusowych. Przyczyni się to do pogłębienia zjawiska wykluczenia transportowego, utrudni podejmowanie aktywności zawodowej, dotarcie do placówek opieki zdrowotnej, ujemnie wpłynie też na turystykę lokalną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kujawskopomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto