MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Tomasz Tułacz, trener Puszczy Niepołomice: Gdybyśmy strzelili bramkę, mecz mógł się inaczej ułożyć

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Tomasz Tułacz (Puszcza Niepołomice)
Tomasz Tułacz (Puszcza Niepołomice) Wojciech Matusik
Trener Puszczy Tomasz Tułacz i jego piłkarze przeżyli gorycz porażki po serii sześciu meczów bez przegranej. Sposób na nich znalazła Pogoń Szczecin, pokonując beniaminka 1:0.

Trudny mecz dla Puszczy

- Gratulacje dla Pogoni za zwycięstwo - stwierdził szkoleniowiec drużyny z Niepołomic. - Wiedzieliśmy, że będzie to trudny mecz, wynikający z dwóch przyczyn. Po pierwsze, Pogoń to bardzo mocny zespół. Po drugie, wiedzieliśmy, że Pogoń będzie chciała się zrehabilitować za to, co się wydarzyło w czwartek. To się jej udało. Mieliśmy na ten mecz swój pomysł. Mieliśmy swoje sytuacje, gdyby jedna z nich została zamieniona na bramkę, to mecz mógł się ułożyć inaczej. Tak się nie stało i gospodarze zasłużenie wygrali.

A tak szkoleniowiec Puszczy mówił o szybkim powrocie do zdrowia Kamila Zapolnika, który w poprzednim meczu z Koroną Kielce doznał wstrząśnienia mózgu:

- Siedmiu zawodników nie trenowało przed tym meczem - stwierdził. - Udało się doprowadzić do zdrowia tylko Kamila. Podjąłem taką decyzję po rozmowie z lekarzem i dokładnej diagnozie. Sprawdzililiśmy w treningu i upewniliśmy się, że Kamil nie ma żadnego problemu. Dzisiaj kolejna kontuzja nam się przytrafiła. Sytuacja z urazem "Kondzia" (Korada Stępnia - przyp.) też spowodowała, że straciliśmy bramkę. Nasz stoper rezerwowy nie był gotowy na wejście, nie rozgrzewał się. Biorę to na siebie. 10 minut, które straciliśmy na rozgrzewkę w jakimś stopniu zadecydowało. Nie zawsze wszystko się udaje i wychodzi. Dziś przegraliśmy mecz. Zostały nam trzy kolejki i wierzę, że chłopaki podejmą rękawice i zrobią wszystko, aby w tej lidze zostać.

Wstyd w Pogoni

- Gratulacje dla zawodników - stwierdził trener Pogoni Jens Gustafsson. - Jestem bardzo zadowolony z tego zwycięstwa, jestem z nich dumny. To dla nas bardzo trudny moment. Te ostatnie dni były bardzo trudne. Rozumiemy, że wciąż jesteśmy w trudnym momencie. Wygraliśmy dziś mecz, ale wiemy również, że to nie wystarczy, aby odzyskać z powrotem zaufanie i szacunek kibiców. Jedynym sposobem, aby to zrobić jest wygrywanie i dziś zrobiliśmy pierwszy krok. Z tego jestem zadowolony.

Trener wrócił jeszcze do nieudanego dla Pogoni finału Pucharu Polski.

- Byliśmy bardzo zawstydzeni i wciąż jeszcze nam wstyd - stwierdził. - Wstyd nam nie z tego powodu, że przegraliśmy w finale, ale sposób, w jaki go przegraliśmy jest nie do zaakceptowania. Mówię o tych ostatnich sekundach przed wyrównującą bramką. Ale życie toczy się dalej. Piłka nożna jest czasami brutalna, bezwzględna, dewastująca, ale potem przychodzi kolejny mecz i nastaje kolejna szansa. Ten mecz nadszedł dzisiaj. Moją rolą jest, aby w takiej sytuacji przywrócić wiarę drużynie i wiarę kibicom, których zawiedliśmy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tomasz Tułacz, trener Puszczy Niepołomice: Gdybyśmy strzelili bramkę, mecz mógł się inaczej ułożyć - Gazeta Krakowska

Wróć na niepolomice.naszemiasto.pl Nasze Miasto